Ks. Piotr Skarga

W historii naszej Ojczyzny ks. Piotr Skarga zapisał się jako jeden z największych patriotów, obrońca tradycji oraz wiary katolickiej, najżarliwszy krzewiciel cnót chrześcijańskich, wieszcz zbliżającego się upadku Rzeczpospolitej, nawołujący do jej obrony i modernizacji.

 

Współcześni doceniają go nie tylko za zaangażowanie w działalność patriotyczną i dobroczynną, bowiem Skarga doradzał w kwestiach politycznych i był założycielem działającego przy kościele św. Barbary w Krakowie Bractwa Miłosierdzia, kaznodzieja ceniony jest także za swą działalność literacką. Każdy uczeń szkoły średniej ma sposobność zapoznania się z jego najbardziej znanym dziełem – „Kazaniami sejmowymi”, w których jezuita gani rodaków za brak walki ze słabościami własnymi i rakiem toczącym ich państwo.

Nie tylko więc krzewiciel miłosierdzia, ale też i królewski kaznodzieja – taką rolę Opatrzność przyznała skromnemu jezuicie, niestrudzenie głoszącemu prawdy wiary i ich znaczenie w realiach wielkich bitew i politycznych decyzji. Słowa prawdy ksiądz Skarga kierował wpierw do posłów na Sejm, zbierających się w jednym miejscu przy kluczowych momentach historii szlacheckiej Rzeczypospolitej. Później zaś przypadła mu w udziale rola kaznodziei samego polskiego monarchy – Zygmunta III Wazy.

Ksiądz Piotr Skarga często spotykał się z zarzutem mieszania duchowieństwa do świata polityki. Zarzut ten – zgoła obcy i odmienny od polskich i zarazem chrześcijańskich tradycji życia publicznego – odbijał jezuita takimi oto słowami:

Rzecze kto, ksiądz się wdawa w politykę. Wdawa się i wdawać się winien, nie w rządy jej ale, aby jej grzechy nie gubiły i wykorzenione z niej były, a dusze ludzkie w niej nie ginęły

Pojęcie i strukturę państwa ksiądz Skarga przyrównywał do ludzkiego ciała, w którym wszystkie jego członki stanowią jeden organizm. Zwieńczeniem ciała i tym co góruje nad całością jest głowa, do której porównuje on króla:

W ciele ludzkim są dwa przedniejsze członki, którymi się ciało ożywia i umacnia: serce i głowa[…] Religia i stan duchowny w ciele Rzeczpospolitej jest jako serce zakryte i wnętrzne, z którego żywot wieczny pochodzi; a stan królewski jest jako głowa, w której są do rządu członków wszystkich oczy, uszy i inne smysły powierzchne[…] Gdy wiara katolicka i duchowny stan naruszony jest, jako ranne serce, prędką śmierć Rzeczypospolitej przywodzi. Gdy też stan królewski słabieje i boleje, jako głowa chora, władza członów wszystkich gnije i boleje i królestwo upada .