W 2023 roku ma zakończyć się nietypowy synod, zainicjowany przez Watykan jesienią 2021 roku. Co wydarzy się przez te trzy lata? Dokąd zawiedzie nas „droga synodalna” i dlaczego Kościół, mający przecież swoją naukę, Tradycję i Objawienie, został wysłany w taką drogę, której celu nie znamy i mamy go na nowo poszukiwać? Coraz więcej pytań o przyszłość Kościoła powstaje, gdy widzimy otwarcie się – szczególnie w Kościołach w państwach zachodnich – na nowinki ideologiczne i takich ludzi, którym daje się prawo pouczania Kościoła, choć sami jawnie stawiają się poza Jego ramami.
Niemiecka droga do… herezji
Metodę zmian w Kościele promuje w szczególności Kościół w Niemczech, który coraz bardziej upodabnia się do protestanckich związków religijnych, a te sukcesami nie mogą się chwalić. Opustoszałe świątynie protestanckie i życie „jakby Boga nie było” to niestety współczesny obraz nie tylko europejskich krajów, w których wieloletni kapitalistyczny dostatek materialny współistniał z lewicowym „marszem przez instytucje”.
Propagowanie ideologii lewicowych i rewolucja antymoralna sprawiły, że wykreowano model społeczny, w którym doktryna materializmu stała się normą. Pozostały jeszcze tylko społeczne enklawy wiernych Kościoła Katolickiego, które nie pasowały do takiej wizji świata. Nic więc dziwnego, że w jednym z bogatszych państw, w Niemczech, wśród duchownych i wiernych, narodził się pomysł zmian w Kościele Powszechnym.
– Tzw. „niemiecka droga synodalna”, której logo stanowią barwy lgbt-owskiej tęczy i która szczyci się odstępstwem od głoszonej przez wieki nauki Kościoła, budzi złe skojarzenia i rodzi nieufność wobec rozpoczynającego się w tych dniach XVI Plenarnego Synodu Biskupów w Kościele katolickim, potocznie zwanego „synodem o synodalności”, czy lepiej o „tzw. synodalności”, bo mało kto wie, czym owa „synodalność” jest albo miałaby być. Że nie bardzo wiedzą sami biskupi, najlepiej świadczą ich wypowiedzi oraz emitowane przez media fragmenty kazań z 17 października. Czegoś tak miałkiego, beztreściowego dawno nie dało się słyszeć. – pisał jesienią 2021 roku Wiesław Kopeć w „Tygodniku Płockim”.
Dokąd więc ma nas zaprowadzić „droga synodalna”? Czy wiemy po co mamy nią kroczyć przez dwa lata do jakiegoś nowego celu, skoro punkt dojścia doczesnego – zbawienie wieczne po życiu doczesnym – wyznaczył nam już sam Jezus Chrystus? Odpowiedzi na to pytanie padają m.in. w środowisku tworzonym przez Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej.
– Synodalność jest w swym zamierzeniu totalna – ma wpłynąć na wszystkie poziomy życia Kościoła: sakramenty, dogmaty, doktrynę, prawo, dyscyplinę i samą strukturę. Celem zaś jest „kościół” fałszywy i zsekularyzowany, którego nie będzie można w żaden sposób odróżnić od instytucji tego świata – mówił w grudniu 2021 roku, a więc już po rozpoczęciu „synodu o synodalności” Arkadiusz Stelmach, wiceprezes Stowarzyszenia Księdza Piotra Skargi, w rozmowie z Henrykiem Matyskiem na łamach portalu PCh24.pl.
Obawy o przyszłość Kościoła Rzymskiego są nie tylko coraz mocniejsze, ale też coraz bardziej uzasadnione. Jak ostrzega Wiesław Kopeć w „Tygodniku Płockim”: Więc cieszyć się czy bać się należy tego, co zainicjował papież Franciszek i co naszym wiernym zakomunikował Episkopat w liście pasterskim z tej okazji? Przede wszystkim z listu wynika, że czeka nas jakaś rewolucja w Kościele, która ma stworzyć na miejsce „normalnego Kościoła” jakiś „Kościół synodalny”, a mówią niektórzy, że nawet nie jeden, a od razu wiele „Kościołów synodalnych”, z których każdy będzie głosił „swoją wiarę i moralność”.
Nowa broszura Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej
Zagrożenie powstawania lokalnych czy kontynentalnych „wielu moralności” i „wielu wiar” staje się wielkim wyzwaniem dla jednolitego organizmu Kościoła Rzymskiego, powołanego przez samego Zbawiciela.
O wielu aspektach trwającej obecnie „drogi synodalnej” można przeczytać w broszurze wydanej przez Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej. Pod profetycznie brzmiącym tytułem „Synodalność. Koniec Koscioła jaki znamy” opublikowano podstawowe informacje o synodzie oraz przeanalizowano najbardziej kontrowersyjne i zarazem odstające od podstaw nauczania Kościoła postulaty drogi synodalnej, jakie pojawiły się w Niemczech oraz za oceanem.
Jest też kilka słów pokrzepienia i wskazówki dla katolików, jak postępować w ramach synodu, o co się upomnieć u swojego proboszcza i biskupa, jakie postulaty dla odbudowy Kościoła zaproponować. Co ciekawe, broszura trafiła już do ponad 21 tysięcy kapłanów posługujących w Polsce, zyskując wiele przychylnych opinii i głosów uznania za zajęcie przez środowisko katolików świeckich skupione wokół Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej zdecydowanego stanowiska w sprawie. Całą broszurę można bezpłatnie pobrać tutaj.