Konwencja o zapobieganiu i przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej została przyjęta przez Komitet Ministrów Rady Europy w dniu 7 kwietnia 2011 r., a otwarta do podpisu i ratyfikacji dnia 11 maja 2011 r. Nastąpiło to pomimo tego, że „szereg państw nie było zadowolonych z tekstu Konwencji, który nie był negocjowany w duchu osiągnięcia jak najszerszego konsensusu”. Zignorowano przy tym głosy dziesiątków tysięcy obywateli, którzy dali swój wyraz sprzeciwu wobec konwencji m.in. w akcjach organizowanych przez Stowarzyszenie ks. Piotra Skargi.
Błędna definicja płci i ideoloigiczne uprzedzenia
Przyjęcie Konwencji stanowi konsekwencję procesu zapoczątkowanego na początku lat 90.ubiegłego wieku w ramach Rady Europy, dotyczącego zapobiegania wszelkim formom przemocy względem kobiet.
Podejmowane inicjatywy zmierzały do przyjęcia przez państwa członkowskie standardów dotyczących przemocy opartej na płci społeczno-kulturowej (gender-based violence), o których mowa w szczególności w niewiążących zaleceniach Komitetu Ministrów dla państw członkowskich Rady Europy. Taka definicja płci jest sprzeczna z prawem naturalnym i tradycyjną definicją różnicującą płci biologiczne.
Szczególnym etapem rozwoju prac legislacyjnych były lata 2006–2008, w których kampania przeciwko przemocy względem kobiet nabrała wymiaru politycznego i ideologicznego. Tematyczne raporty krajowe określały skalę problemu oraz zróżnicowane mechanizmy prewencyjne przyjęte na poziomie państw członkowskich. W tym kontekście rozpoczęła się dyskusja nad potrzebą harmonizacji krajowych standardów prawnych, by zapewnić „analogiczny poziom ochrony ofiarom we wszystkich państwach-stronach Rady Europy”. Dyskusję tę zdominowały lewicowe rządy i wspierane przez nie ośrodki pozarządowe, lobbujące na rzecz postulatów skrajnie feministycznych i genderowych.
W grudniu 2008 r. Komitet Ministrów podjął decyzję o przygotowaniu konwencji dotyczącej przemocy wobec kobiet. Powołany został Komitet Ad hoc (Ad Hoc Committee for preventing and combating violence against women and domestic violence, Komitet CAHVIO), który w przeciągu dwóch lat opracował tekst roboczy Konwencji.
Przygotowanie projektu konwencji i kapitulacja polskiej delegacji
Ostateczna wersja dokumentu została opracowana w grudniu 2010 r., a więc w okresie rządów koalicji PO-PSL. Ze strony polskiej w spotkaniach Komitetu CAHVIO uczestniczyła delegacja złożona z przedstawicieli resortów: pracy (resort wiodący), sprawiedliwości i spraw zagranicznych, przy czym skład na poszczególnych spotkaniach był zmienny i wynosił od jednej do trzech osób. W szczególności w spotkaniach komitetu brały udział następujące osoby: Monika Ksieniewicz, Katarzyna Wolska-Wrona, Agata Rogalska-Piechota, Rafał Kierzynka, Joanna Maciejewska, Agnieszka Kumas oraz Robert Drzazga.
Z analizy poszczególnych spotkań Komitetu CAHVIO wynika, że w większości obrad uczestniczyła ze strony polskiej Monika Ksieniewicz, zastępca dyrektora w Biurze Pełnomocnika Rządu do spraw Równego Traktowania (powołanego z inicjatywy PO), która następnie podkreślała potrzebę ratyfikacji przez Polskę Konwencji. Należy przy tym podkreślić, że dotychczas M. Ksieniewicz dawała już wyraz swemu przywiązaniu do wizji prawa międzynarodowego i jego instytucji jako narzędzi forsowania ideologicznych założeń społecznych dotyczących relacji pomiędzy kobietami a mężczyznami.
Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi (Kraków) wraz z innymi organizacjami pozarządowymi (m.in. Fundacja Instytutu Ordo Iuris, Fundacja Pro-prawo do życia) wielokrotnie apelowały do polskich władz o nieprzyjmowanie i następnie odmowę ratyfikacji konwencji CAHVIO. Pomimo tych zabiegów, w 2015 roku polski parlament ustawowo wyraził zgodę na ratyfikację konwencji, a samego aktu ratyfikacji dokonał Prezydent RP Bronisław Komorowski. Sytuacji nie zmieniły także petycje z wnioskiem o wypowiedzenie konwencji i przywrócenie tym samym poprzedniego stanu prawnego. Takie petycje (m.in. ze strony zatrzymajgender.pl) wysłało łącznie blisko 100 tys. osób.
Chcesz wiedzieć więcej? Sprawdź artykuł pt. Jak demoralizują nasze dzieci?